Co prawda to nie sezon szarlotkowy, ale jak już wracać na blog to z baaardzoo dobrym ciastem :) Jak dotąd to zdecydowanie moje ulubione ciasto z jabłkami. Mocno kwaśne i winne zasmakuje każdemu wielbicielowi szarlotki....
SKŁADNIKI:
Ciasto:
- 500 g mąki pszennej
- 150 g cukru
- 250 g masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 żółtka
- szczypta soli
Nadzienie:
- 1,5 kg jabłek (koniecznie szare renety, a w sezonie antonówki)
- 3 - 5 łyżek cukru
- 3 łyżki cynamonu
WYKONANIE:
- Tortownicę o średnicy ok 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować masłem i posypać kaszą manną.
- Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C.
- Mąkę przesiać do miski, dodać proszek do pieczenia, cukier, żółtka, masło posiekane w kostkę oraz sól. Całość zagnieść do połączenia się składników.
- Ciasto podzielić na dwie części. Jedną włożyć do lodówki, drugą zetrzeć na tarce o dużych oczkach bezpośrednio na tortownicy. Ciastem wykleić spód, tak aby był on w miarę równy na całej powierzchni, następnie podziurkować widelcem. Wstawić do piekarnika i piec 20 minut w temperaturze 180°C.
- Jabłka obrać, oczyścić z gniazd, pokroić kostkę i wrzucić na patelnie, dodać cukier i cynamon. Podsmażyć chwilę, uważając żeby się nie rozpadły.
- Ciasto wyjąć z piekarnika, przełożyć na nie podsmażone jabłka i lekko docisnąć. Z lodówki wyjąć drugą połowę ciasta i zetrzeć jako górną warstwę.
- Piec w temperaturze 180°C przez 45 - 50 minut. Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.